Szanowni Państwo, mam problem - podejrzewam, że idzie o siłę ciągu kominowego. Otóz w grudniu 2005 zamontowałem kominek z płaszczem wodnym ( i zdemontowałem stary kominek na gorące powietrze ). Od czasu montażu nowego kominka, mam problemy z poddymianiem: w czasie każdego dokładania drzewa kominek wypuszcza dym i czuć zapach spalenizny. Sytuację sprawdzał kominiarz, nieszczelności zlikwidowałem, komin ma powyżej 5 mt. I niestety ciągle poddymia, co jest bardzo uciążliwe. Nie wiem gdzi e jest błąd. Tym bardziej, że miałem wcześniej kominek na gorące powietrze i nie było tego problemu. Nowy kominek ma wszystkie atesty. Jedyna różnica w montażu to to , że obecnie rura 200mm wchodzi do komina pod kątem 45 stopni. Pomóżcie bo oszaleję.
Jak rozumiem podłączył Pan nowy kominek do dotychczasowego komina. Montując nowy kominek z płaszczem wodnym, zdecydowanie zmienił Pan parametry spalin . Poprzez zwiększenie sprawności ( wykorzystuje Pan w do maksimum ciepło spalania ) z pewnością obniżyła się temperatura spalin , a co za tym idzie siła wyporu – „ciąg kominowy” powstający na wskutek głównie różnicy temperatur ( gęstość powietrza ) między wlotem a wylotem z komina. W niektórych kominkach oryginalnie montowane są również przepustnice które przy otwartych drzwiach kasety kominkowej odsłaniają praktycznie cały przekrój komina ( przepustnica w tkacie normalnej pracy jest przymknięta aby ograniczyć straty kominowe ) . Jeżeli posiada Pan przepustnicę na przewodzie spalinowym , należy ją otworzyć w czasie załadunku kominka.
Nie mając danych o rodzaju komina ( z wkładem czy bez ) o jego przekroju i dokładnej wysokości , a także informacji o zastosowanym kominku trudno cokolwiek konkretnego Panu doradzić i wyrokować o przyczynach dymienia . Jednak można przyjąć , że długość 5 m komina może być nie wystarczająca (ogólnie przyjmuje się , że minimum komin podciśnieniowy winien mieć długość 4 mb ) , dlatego zalecał bym Panu rozważenie możliwości podniesienia komina np. o 1,5 mb przy użyciu np. izolowanych elementów kominowych wykonanych ze stali kwasoodpornych dostępnych praktycznie u każdego z producentów umieszczonych na naszej stronie internetowej. Zapraszam Pana do kontaktu z wybranym producentem, oni z pewnością wskażą Panu jakiegoś wykonawcę.
Szanowni Państwo, mam problem - podejrzewam, że idzie o siłę ciągu kominowego. Otóz w grudniu 2005 zamontowałem kominek z płaszczem wodnym ( i zdemontowałem stary kominek na gorące powietrze ). Od czasu montażu nowego kominka, mam problemy z poddymianiem: w czasie każdego dokładania drzewa kominek wypuszcza dym i czuć zapach spalenizny. Sytuację sprawdzał kominiarz, nieszczelności zlikwidowałem, komin ma powyżej 5 mt. I niestety ciągle poddymia, co jest bardzo uciążliwe. Nie wiem gdzi e jest błąd. Tym bardziej, że miałem wcześniej kominek na gorące powietrze i nie było tego problemu. Nowy kominek ma wszystkie atesty. Jedyna różnica w montażu to to , że obecnie rura 200mm wchodzi do komina pod kątem 45 stopni. Pomóżcie bo oszaleję.
Jak rozumiem podłączył Pan nowy kominek do dotychczasowego komina. Montując nowy kominek z płaszczem wodnym, zdecydowanie zmienił Pan parametry spalin . Poprzez zwiększenie sprawności ( wykorzystuje Pan w do maksimum ciepło spalania ) z pewnością obniżyła się temperatura spalin , a co za tym idzie siła wyporu – „ciąg kominowy” powstający na wskutek głównie różnicy temperatur ( gęstość powietrza ) między wlotem a wylotem z komina. W niektórych kominkach oryginalnie montowane są również przepustnice które przy otwartych drzwiach kasety kominkowej odsłaniają praktycznie cały przekrój komina ( przepustnica w tkacie normalnej pracy jest przymknięta aby ograniczyć straty kominowe ) . Jeżeli posiada Pan przepustnicę na przewodzie spalinowym , należy ją otworzyć w czasie załadunku kominka.
Nie mając danych o rodzaju komina ( z wkładem czy bez ) o jego przekroju i dokładnej wysokości , a także informacji o zastosowanym kominku trudno cokolwiek konkretnego Panu doradzić i wyrokować o przyczynach dymienia . Jednak można przyjąć , że długość 5 m komina może być nie wystarczająca (ogólnie przyjmuje się , że minimum komin podciśnieniowy winien mieć długość 4 mb ) , dlatego zalecał bym Panu rozważenie możliwości podniesienia komina np. o 1,5 mb przy użyciu np. izolowanych elementów kominowych wykonanych ze stali kwasoodpornych dostępnych praktycznie u każdego z producentów umieszczonych na naszej stronie internetowej. Zapraszam Pana do kontaktu z wybranym producentem, oni z pewnością wskażą Panu jakiegoś wykonawcę.
Dziękuję za tak wyczerpującą odpowiedź. Przyznam, że jestem pod wrażeniem. Pozwalając na małą kontynuację naszej rozmowy, pragnę poinformować, że przepustnicę posiadam i działa ona na tej zasadzie, że otwierając drzwiczki celem dołożenia drzewa przepustnica otwiera się automatycznie i odsłania praktycznie cały przekrój kominowy. Tak więc ten wymóg jest spełniony. Co do rodzaju komina : jest to komin o przekroju 12x24 cm bez wkładu. Licząc od miejsca podłączenia rury spalinowej do wylotu jest to 5 mb tak więc wymóg, że ma być to minimum 4mb jest spełniony. Generalnie wlot do komina w stosunku do poprzedniego kominka jest obniżony o 1 metr. Idąc za Pana propozycją aby komin podwyższyć o 1,5 metra - oczywiście można tak zrobić, ale czy to przyniesie pożądany efekt. O ile zwiększy się potencjalnie siła ciągu i czy ten męczący zapach spalenizny zniknie? Jeśli stwierdzi Pan, że tak to zdecyduję się na takie rozwiązanie.
Mam jeszcze jedną uwagę dotyczącą podłączenia rury spalinowej pod kątem 45 stopni: otóż jak stwierdziłem wczoraj po wejściu na komin mój montażysta podłączył go pod tym kątem, ale rurę spalinową we wnętrzy komina nie ściął w ten sposób, aby nie wchodziła do komina. Jak stwierdziłem wczoraj, góra rury spalinowej jest równa ze ścianą boczną komina, natomiast spód wchodzi jakieś 12 centymetrów w komin. Jest to wynik tego, że jak napisałem rura wchodzi pod kątem 45 stopni, natomiast jest wylot we wnętrzu komina już nie i powinien być odpowiednio ścięty w czasie montażu. Być może też to jest przyczyna (lub jedna z przyczyn) osłabienia ciągu wewnątrz komina?
Trochę już więcej wiemy. Jeżeli przepustnica pracuje prawidłowo (co Pan stwierdził) i przy załadunku następuje w dalszym ciągu dymienie oznacza to, że jest zbyt mała skuteczność komina do odprowadzenia produktów spalania . W momencie otwarcia drzwiczek kominka mamy do czynienia praktycznie z tzw. kominkiem otwartym , gdzie dobór parametrów komina obliczany jest według innych zasad. Ponadto w takim przypadku decydujące znaczenie dla prawidłowej pracy kominka ma ilość powietrza doprowadzana do paleniska. Jestem pewny , że przy otwartym oknie zjawisko cofania spalin przy otwartych drzwiach kominka w Pana przypadku jest też znacznie mniejsze. Wracając do sprawy , można z całą pewnością stwierdzić , że przekrój Pana komina jest zbyt mały, aby przy otwartych drzwiczkach (forma kominka otwartego) zostały w całości usunięte produkty spalania. Z załączonego diagramu doboru parametrów komina dla kominków otwartych można w przybliżeniu wyliczyć , że w Pana przypadki czynna średnica komina wynosić powinna ok. 250 mm (w Pana przypadku w przeliczeniu powierzchnia czynna jest o ponad 40% niższa od wymaganej). Z diagramu także wynika jaka jest zależność wysokości komina od średnicy oraz ile powietrza należy dostarczyć do wywołania właściwego ciągu kominowego. To, że dolna część przyłącza wchodzi w komin praktycznie nie ma znaczenia z punktu widzenia oporów przepływu, gdyż komin nie pracuje poniżej wlotu króćca przyłączeniowego, lecz na pewno jest nie korzystne z punku widzenia osadzania się opadającej w kominie sadzy i może być przyczyną nie tylko ograniczenia przepływu spalin, ale również zapłonu sadzy – więc nieprawidłowość tą należy usunąć. Nie dam Panu całkowitej gwarancji , że podniesienie komina o 1,5 m radykalnie panu zmieni sytuację , bo tak naprawdę musiałby Pan pomyśleć o kominie o większej średnicy ( np . zewnętrznego komina izolowanego ze stali kwasoodpornej) , ale z pewnością sytuacja powinna się w jakimś stopniu poprawić. Pragnę tylko zwrócić uwagę na zaizolowanie nadbudowywanej części aby na wylocie nie następowało gwałtowne wychłodzenie spalin , bo to także ograniczy ciąg kominowy.
Myślę, że będzie Pan także musiał pomyśleć o jakiejś ochronie wewnętrznej komina murowanego (np. przez zastosowanie wkładu kwasoodpornego o kształcie owalnym – aby nie zawężać i tak niebyt dużego przekroju komina , ideę może Pan sprawdzić na http://www.kominflex.com.pl/page/pol/index_pol_00.html), bo jak sądzę temperatury spalin są po wymianie kominka znacznie niższe i może po jakimś czasie dojść do uszkodzenia wymurówki komina ceramicznego na wskutek działania skroplin spalinowych. Mam nadzieję, że w jakiś sposób Panu pomogłem. Jeżeli będzie Pan miał jeszcze jakieś pytania, służę odpowiedzią.
Przepraszam, że jeszcze raz piszę, ale w związku z brakiem wystarczającej powierzni czynnej z kolegą , który ma identyczny problem jak ja, wpadlismy na pomysł aby do odprowadzania spalin wykorzystać również kanał, który teoretycznie powinien być wykorzystywany jest do wentylacji i w ten sposób powiększyć powierzchnię czynną. Nazywa się to u Was "portki". Przekrój tego kanału ma 12x12 cm. (przy okazji: jak Pan liczy powierzchnię czynną: czy jest to po prostu przemożenie wymiarów czy liczy się to jakoś inaczej, ponieważ z przemnożenia obecnych wymiarów komina tj 12x24 cm wychodzi mi 288 cm jako powierzchnia a Pan pisze o 250 cm ? ). Aby Panu nieco ułatwić zrozumienie tego co piszę załączam rysunek. Moim zdaniem powinno to pomóc w tym sensie, że powiększy się powierznia czynna, ale czy to będzie te brakujące 40 % ? Jak Pan zobaczy na załączonym rysunku w mojej sytuacji rura spalinowa przechodzi jedynie przez kanał wentylacyjny. Kanał ten nie jest wykorzystywany obecnie do wentylacji, ponieważ kominiarz kazał zamurować wloty, aby uniknąć sytuacji zasysania spalin do pokoju.
Tak , możliwe jest zastosowanie stosuje się tzw „portek” , lecz z góry uprzedzam , że z uwagi na nierównoważne przekroje może się okazać , że jeden z kominów jest priorytetowy , a w drugim może panować niestabilizowane ciśnienie ( może powodować wręcz zawracanie spalin do drugiego priorytetowego komina ) . Poza tym w „słabszym” kominie będzie osadzać się sadza . Problem z kominami podciśnieniowymi jest taki ,że działają one na małych podciśnieniach rzędu kulku – kilkudziesięciu Pa. Na ich prawidłowe funkcjonowanie ma wpływ wiele czynników ( jak ciśnienie atmosferyczne , szczelność pomieszczenia lub skuteczność doprowadzenia powietrza spalania czy opory przepływu ) . Dlatego trudno jednoznacznie cokolwiek przewidzieć przy nietypowych rozwiązaniach jaki otrzymamy rezultat. Moim zdaniem może Pan spróbować zastosować portki , ale jest zawsze ryzyko , że nie osiągnie się zamierzonego efektu , więc przy takim rozwiązaniu musi Pan obserwować komin czy nie zachodzi zjawisko ciągu powrotnego w którymś z kanałów. Nie wiem jednak czy przedłużenie komina nie będzie skuteczniejsze. Jeżeli chodzi o powierzchnię czynną przewodu kominowego to liczy się on w/g przekroju okrągłego lub elipsoidalnego , gdyż naroża komina prostokątnego czy kwadratowego nie biorą udziału w przepływie spalin.
A czy zastosowanie kul obrotowych wyciągających spaliny i wzmacniających ciąg nie byłoby rozwiązaniem ? Uciekam od tego przedłużenia komina o 1,5 ponieważ wygląda to nie najlepiej na zewnątrz.
Kuliste nasady kominowe tzw TURBOWENT nie może być stosowany w kominach spalinowych jedynie w wentylacyjnych ( osadzanie sadzy na łopatkach ). Do przewodów spalinowych oraz dymowych stosować można jedynie ROTOWENTY. Stanowią one osłonę komina przed opadami atmosferycznymi i w jakimś stopniu również wspomagają ciąg kominowy w trakcie gdy wieje wiatr . Przy małym wietrze wpływ na ciąg kominowy jest niewielki . Istnieją rozwiązania elektrycznych wentylatorów kominowych lecz ja uważam , że jest to źródło zwiększania strat kominowych ( bo przecież w trakcie normalnego palenia kominek Panu nie dymi), a poza tym występuje duży kłopot z jego czyszczeniem (trudno pchać się na komin w zimie) i hałasem.